IPB
    
     

Witaj Gościu ( Login | Rejestruj )


Tomek78
Napisane: Jul 14 2009, 02:10 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Niedługo zaczynam kolejny trening.
I wzajemnie życzę - treningów bez kontuzji smile.gif
Pozdr.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10550 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 14 2009, 12:42 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


CYTAT(Wołek85 @ Jul 14 2009, 10:36 AM) *
A swoją drogą Tomku78 chyba chcesz mieć ostateczne zdanie na każdy temat...

A skąd. Po prostu jak się rozwija ciekawa dyskusja to lubię coś napisać od siebie.
Jak poczekasz parę godzin to końcowe zdanie będzie już należało do kogoś innego.

CYTAT(marjas20 @ Jul 14 2009, 11:34 AM) *
Tomaszek78 jest ewenementem. Jak sam napisał w swojej polemice z Seniorem swoje życie poświęcił piłce nożnej, informatyce i językowi angielskiemu.

Ale kolega spłycił co powiedziałem smile.gif I do tego to że jestem ewenementem huh.gif
Nie wiedziałem, że poświęcanie się wybranym kwestią to ewenement i coś negatywnego.

Aż strach się bać jaką masz opinię o tych co skupili się w życiu tylko na jednej rzeczy - np. osoby jak cytowany na forum Marek Piotrowski pewnie też są dla ciebie ewenementem - bo gość skupił się na treningach kickboxingu i większość życia spędził na sali treningowej. No i nie zdawał matury z historii. Przez to pewnie nie jest prawdziwym Polakiem wg. ciebie.

A na marginesie kolega czemu poświęcił życie ? Piciu piwa, zdaniu matury z historii i wytykaniu innym błędów ortograficznych smile.gif ? (swoją drogą w twoim poście też jest sporo błędów smile.gif )

CYTAT(marjas20 @ Jul 14 2009, 11:34 AM) *
Zna ważniejsze wydarzenia historyczne, ale nie przywiązuje wagi do dat. Niestety...
Stanę po stronie Seniora - sam zdawałem maturę z historii i wolałbym znać chociaż rocznikowo datę wydarzenia co pozwoli mi umieścić je np. w konkretnej epoce. To miło jak ludzie nie mylą baroku ze średniowieczem.

No i zaczynasz to o czym pisałem. Patrzysz stricte pod siebie - \"sam zdawałem maturę z historii\". A ja nie.
To normalne, że znasz daty dobrze i wydarzenia.

Jak napisałem nie interesowałem się nigdy priorytetowo historią. I przyznałem się, że w tej działce być może jestem niedouczony.

CYTAT(marjas20 @ Jul 14 2009, 11:34 AM) *
Ciekawostka Tomku - dziś Francuzi obchodzą rocznicę pewnego wydarzenia. Wiem, że z datami jesteś na bakier, więc pomogę :14 VII 1789r.

Znając życie to pewnie chodzi o Święto Bastylli. Trochę cię może zaskoczę, ale pracuję obecnie w Polsko-Francuskiej korporacji smile.gif I akurat ta data jest o tyle znana, że zawsze dostajemy w tych dniach masę zwrotek poczty z informacją, że wszyscy mają wolne z uwagi na to święto. A jak próbujemy się do nich dodzwonić to wszyscy na urlopach. I tak przez cały tydzień niektórzy to świętują tam biggrin.gif Pracować się nie da.

CYTAT(marjas20 @ Jul 14 2009, 11:34 AM) *
Może zamiast pójść dziś na basen lub do lasu, postawisz na zasady pisowni?
Jesteś Polakiem. Lubisz pisać o Polsce. Lubisz przelewać swe myśli na papier. Moja prośba - rób to umiejętnie. Będąc informatykiem wiesz, że internet przychodzi Ci z pomocą, oferując słowniki internetowe!
To moja dobra rada i nie jestem złośliwy. Z tego co slyszałem, Pan Major planował wprowadziś na Preselekcję test ortograficzny...

Czemu jak ktoś nie ma nic do powiedzenia chwyta się takich zagrywek ? Jeszcze trochę, a zaczniesz mi wytykać słaby styl pisowni. Sam też robisz błędy więc to trochę hipokryzja. I za bardzo to nie ma sensu. Chcesz coś napisać konkretnie w odpowiedzi to napisz. Nie masz nic konkretnego do napisania tylko chciałbyś się pokłócić o coś "jak ortografia" daj spokój. Przecież nie o to chodzi aby się wykłócać.

Co do wątku dat to podam jeszcze raz. Przyznaję się że być może jestem w tej kwestii płytki intelektualnie. Co do błędów też mi się zdarzają choć z tego co widziałem to nie typowe ortograficzne jak "kułko" smile.gif, ale spajce pomiędzy "było by".

Tak więc bez uraz. Nie ma o co się kłócić smile.gif
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10545 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 13 2009, 07:54 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Nie umniejszając w żaden sposób dokonań Agaty (bo być może dała by radę i wszystkim na Selekcji ) sądzę, że testy walki to nie te impreza.
I nie mówimy przecież o teście walki po ukończeniu Selekcji i wśród tych osób, lecz jak sam napisałeś o takim teście na PRESELEKCJI !
PS: ja nawet bym nie chciał starcia z dziewczyną bo było by mi głupio ją uderzyć choćby kwiatkiem smile.gif

Nie chodzi mi o agresję i zawziętość uczestników (i nie pisałem jak twierdzisz że widziałem agresję w ich oczach, tylko ze chyba w edycji 2007 zdarzało się że niektórzy za byle co zaczęli sobie jakieś nieciekawe słówka rzucać i podejrzewam że gdyby nie instruktorzy i tv to by się nie hamowali)i absolutnie nie neguję przecież chęci ich pomocy bo ludzi powinni sobie pomagać nawet w trudnych warunkach i to nie tylko na Selekcji. Tylko, sądzę że na Presce jest zapisanych już ok. 650 osób. Jak wyobrażał byś sobie formuły starć i jaki miało by to cel ?

Kumite 1000 ??? smile.gif
czy
Mega-RANDORI biggrin.gif
a może
Ustawka Kibica ?

Jak sprawdzisz się na Selekcji i ukończysz ją to jeżeli cię ktoś zauważy i zaprosi gdzieś dalej to wierz mi sprawdzą Cię jak im będzie potrzeba i narzekał na pewno nie będziesz.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10522 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 13 2009, 02:56 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


CYTAT(marjas20 @ Jul 13 2009, 01:40 PM) *
A ja bym nie negował pomysłu starcia fizycznego z innym uczestnikiem. Pamiętajmy, że wielu z nas jest obserwowanych przez instruktorów z różnych służb a takie starcie stanowiłoby kolejne kryterium oceny.

To żadne miarodajne kryterium. Jak ktoś chce się wykazać to to raz , w cywilu są od tego zawody sportowe gdzie zmierzy się z równymi sobie (a nie będzie się wykazywał tłukąc np. jakąś małą dziewczynę która przyjechała na Selekcję laugh.gif ) i to będzie miarodajne starcie.

Jaka to sztuka i wykazanie się gdy w wielu przypadkach stawał byś do starcia z pozycji dominującej (trenujesz jak mówisz Judo) z ludźmi którzy nigdy nie mieli doczynienia z żadnymi sportami kontaktowymi ???
(to selekcja cywilna, a nie wojskowa na którą idą sami potencjalni "komandosi" którzy wiedzą coś o walce)

A dwa jak ktoś chce uczciwie zabłysnąć przed instruktorami to jest coś takiego jak Selekcje do tych służb czy jednostek. Zawsze możesz napisać np. do GROMU że chciałbyś do nich na Selekcję bo chciałbyś się zmierzyć z ich instruktorami w walce. Chcesz się uczciwie wykazać to jednej z najlepszych sposobów.

CYTAT(marjas20 @ Jul 13 2009, 01:40 PM) *
Ci, którzy nie potrafią kontrolować agresji odpadną w przedbiegach, ale są i tacy, którzy pewnie by chcieli się wykazać (sam uprawiałem judo). To nie musi byś walka na pięści bez zasad. Do wszystkiego można wprowadzić reguły np. parter wygrywa uczestnik, któremu uda się obejść przeciwnika itp... Pomysłów jest mnóstwo trzeba tylko przysiąść i pomyśleć.

Nie o to chodzi w cywilnej Selekcji. Tą kwestią jak dostaniesz się na Selekcje wojskowo/służbowe będziesz mógł się spokojnie wykazać. Selekcja to gra terenowa, nie zawody sportowe w sztukach walki. Takie są w wystarczającej ilości poza nią i tam spokojnie może się każdy wykazać, a potem pochwalić się tu na forum jaki medal zdobył.

I podejrzewam większość ludzi na cywilnej Selekcji to ludzie którzy nie potrafią kontrolować agresji, szczególnie jak dojdzie czynnik wykazania się, stresu i pojawi się jakaś konfliktowa sytuacja. Jak widać było w tv, niektórzy nieraz mieli ochotę dać sobie po razie.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10510 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 13 2009, 02:36 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Już jakiś czas temu pisałem, że oficjalnie (w pełni zgodnie z ustawą) lekarz internista, rodzinny, czy pierwszego kontaktu takiego zaświadczenia wystawić nie może bo nie ma do tego uprawnień.
Fakt , że niektórzy wystawiają ale to z reguły po znajomości lub jak patrzą tylko na kasę lecz w teorii jest to niezgodne z ustawodawstwem.

Powtórzę jeszcze raz , że w ostateczności można np. tu w Warszawie zrobić :
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
COMPLEX Medical System
ul. Wawelska 5
Warszawa

Wiem że to Warszawa i nie wiem skąd jesteś, ale badania 2 dni + na trzeci dzień zaświadczenie od lekarza sportowego. Zarejestrować się możesz telefonicznie na badania i od razu do sportowego lekarza.
Jest jeszcze tydzień więc powinno się udać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oczywiście wszystko zależy od Pana Majora jak będzie na takie zaświadczenia patrzył. Podejrzewam że normalne od zwykłych lekarzy też przyjmie.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10509 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 13 2009, 12:28 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


CYTAT(Bochen @ Jul 13 2009, 02:55 AM) *
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, naszła mnie pewna idea...

Majorze, a może by tak wprowadzić do eSki element walki w rozumieniu starcia fizycznego? Spieszę z wyjaśnieniem o co mi chodzi. Walka fizyczna (oczywiście w rękawicach i ochraniaczach-chociaż obawiałbym się preferencji Majora w tym względzie laugh.gif ) może stanowić ciekawe oraz wartosciowe kryterium przy sprawdzaniu hardości ducha startujących. Nie mam na myśli bezsensownego okładania się po mordzie, nie proponuję też jakiejś konkretnej formy. Powszechnie wiadomo, że bezpośrednie starcie potrafi pokazać ile siedzi w człowieku zawziętości, charakteru i uporu, no i potrafi dać w kość a czasami złamać.

Zdaje się, nie będę daleko od prawdy jeśli w Selekcji do podwarszawskiej "firmy" na samym początku jest właśnie element kilku rundowego starcia z instruktorami?

Bochen. Po pierwsze Selekcja A.Kupsa to nie coś co ma być jednoznaczne w 100% z selekcją do GROM. Tam to jest dobry test bo sprawdza kandydata w starciu fizycznym pod kątem dalszej służby - czyli jak wypada w konfrontacji fizycznej, czy się nie boi, czy ma siłę woli, czy zna jakiś styl, czy potrafi go zastosować, czy jest wytrwały itp.

Przez cały okres trwania Selekcji jak dotychczas tłuczenie się nie było do niczego przydatne. Więc nie ma sensu umieszczać go na Preselekcji.

Poza tym testy walki w mojej opinii można robić wśród poważnych ludzi. Co innego komandos który aplikuje do GROM a co innego masa przypadkowych ludzi z których duża część nie potrafi się kontrolować. Wyobrażasz sobie co by się działo gdyby kogoś poniosło z emocji w takiej zabawie. Ludzie by się mogli poważnie pouszkadzać. Pomijam wiązanki które w takich starciach by padać "ty k... uważaj gdzie kopiesz, albo poje... cie itp."

Taka formuła nie sprawdzi się w przypadku ludzi z "przypadku".

Nie wiem czy coś kiedyś ćwiczyłeś w formie zorganizowanych treningów gdzieś, ale w większości "poważniejszych" sekcji sztuk czy sportów walki "konfrontacje fizyczne takiej czy innej formie" urządza się tylko wśród ludzi którzy mają już jakiś staż i wiedzą o co chodzi.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10504 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 12 2009, 02:52 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Z tego co gdzieś czytałem to w pierwszej pustynnej burzy do zniszczenia sił pancernych iraku wykorzystywano głównie broń rakietową i lotnictwo. Amerykanie opanowali przestrzeń powietrzną Iraku (podobnie jak Niemieckie Luftwaffe w czasie II wojny opanowało większą część przestrzeni powietrznej Europy) przez co nie musieli od razu wdawać się w mega-walki pancerne gdyż wpierw solidnie zmiękczyli siły pancerne i armię oraz zaplecze Iraku.

Głównie z tego co czytałem używano ataków za pomocą : rakiet Tomahawk, nalotów bombowych m.in. F117, śmigłowców Apache, samolotów A10 (jeden A10 jak trafił i z dobrej strony nadleciał na ładną kolumnę pojazdów wroga to mógł wyeliminować ją całą za jednym przelotem ! zanim kolumna zdążyła choćby zareagować).


Natomiast jeżeli chodzi o Rosję i jej stan techniczny. Rosja zawsze miała i ma nadal jeden duży atut - nieprzebrane zastępy ludzkie które może bez problemu poświęcić. Nie muszą być one świetnie uzbrojone (wystarczy im ten "złom" z lat '70 smile.gif kałach, T72, Mi-24 + masa amunicji), gdyż kraj jak Polska został by właśnie "zalany" wojskami Rosji.

Są też jeszcze armie Izraela (chyba najnowocześniejsza armia na świecie, proporcjonalnie chyba nawet lepiej niż USA), Chin (masy ludzkie jak w Rosji z tym, że posiadające masy taniej kopiowanej chińskiej broni oraz rosyjskiej), Korea Północna (zindoktrynowani komuniści i lider Kim) no i armia USA. Każda z tych armii dysponuje bronią nuklearną (i EMP). Są jeszcze Indie (duża liczebność), Turcja (duża liczebność), Japonia (nie za duża, wysoko wyszkolona), Niemcy (nowoczesne wyposażenie, świetne zaplecze - praktycznie cały sprzęt produkcji własnych zakładów), Francja, Anglia.

Polska armia niestety jest trochę z tyłu gdyż trudno znaleźć jej naprawdę mocne punkty. Masy ludzkie - nie, nowoczesny sprzęt - nie, wysokie wyszkolenie - zależy w których jednostkach, własne zaplecze - z tym różnie bywa (a to ważny czynnik bo podczas konfliktu uszkodzony sprzęt którego nie można szybko naprawić za pomocą części zamiennych przestaje się liczyć), broń nuklearna - nie, morale/waleczność - zależy w których jednostkach (trochę zmieniły się powody dla których ludzie idą do armii, do tego średniej jakości opinia o Sztabie WP oraz słaba opinia o polskim rządzie).



PS: Co do EMP to są prototypowe urządzenia. Choć nadal chyba najprostsza metoda to odpalenie ładunku nuklearnego.
(a ten akurat ma większość naszych sąsiadów).
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10488 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 10 2009, 03:35 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Nie zrozum mnie źle. Oczywiście jak najbardziej jestem za sojuszami - oby jak najwięcej i jak najsilniejsze.
Ale chodzi mi o to aby traktować je jako bardzo przydatny "bonus" a nie podstawę doktryny obronnej.


Pieniądz obecnie w większości jest elektroniczny. To nie I i II wojna gdzie się woziło walizki pieniędzy.
Osoba (haker) w razie konfliktu działa poza granicami kraju. Przelewa pieniądze z konta wrogiego Państwa, firm wrogiego Państwa czy osób prywatnych itp. na konta przygotowane przez siebie/nasze Państwo w krajach nie objętych konfliktem.

Tam one mają jak najbardziej wartość i za nie kupuje się np. zaopatrzenie, broń, wsparcie logistyczne itp. dla walczącego kraju. Głupio by było gdyby znowu w razie czego zaczęły pojawiać się zdjęcia w stylu "Dar Narodu Polskiego dla Wojska Polskiego - 1 szt. karabinu maszynowego" - takie dość znane zdjęcie kiedyś miałem w książce do historii w szkole.

Z tego co słyszałem takie przypadki działań elektronicznych zdarzały się ze strony Iraku i Afganistanu (na rzecz bojowników z tych Państw wbrew pozorom działają też nieźle wykształceni ludzie). Hakerzy wyczyścili konta kilku firm Amerykańskich , po czym kwoty te przelali do osób pośredniczących w zakupach i dostawach broni dla walczących.

Pieniądze elektroniczne może niewiele znaczą w kraju objętym działaniami wojennymi , ale już poza nim w obecnym świecie w krajach gdzie nie toczą się działania wojenne są jak najbardziej akceptowalną formą płatności.


Skuteczność akcji partyzanckich jest bardzo wysoka jeżeli są dobrze przeprowadzane. Lepiej to umieć niż nie.
Jak wspomniałem nie mamy co liczyć na jakiekolwiek szanse w obecnych czasach w otwartym konflikcie jak w 1939 gdyż siły które znajdują się po naszych stronach mają dużo potężniejszy arsenał. Tym bardziej wskazane by było zastosowanie taktyki rozproszenia i partyzantki aby wiązać walką i dzielić na mniejsze grupy, duże zgrupowania sił nieprzyjaciela, a w razie konieczności dokonać "taktycznego odwrotu" happy.gif np. za granicę kraju lub w miejsce bezpieczniejsze , przegrupowania się i powrotu - metodologia ataku i ucieczki. Mniejszym oddziałom łatwiej to wykonać niż dużym.


Sojusze jak wspomniałem są jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem. Wojska nasze powinny również być przygotowane do działania na misjach zagranicznych (choć jak widać to nie są już misje lecz otwarta wojna w wielu przypadkach). Jednak sojusze i misje to jedno, a zabezpieczenie lokalne kraju to drugie. W poprawnym układzie powinny istnieć obie te rzeczy.

T95 prototyp ale za niedługo będzie w produkcji więc to alegoria do przyszłości. Oby nie.
Stan uzbrojenia naszej armii w porównaniu do Rosji czy wielu innych krajów raczej imponująco i przeważająco też nie wygląda biggrin.gif A znając silną wole Rosji to z tych 18000 tys. czołgów w hangarach byli by w stanie wydłubać z 10 tys działających egzemplarzy (z motywacją władz rosyjskich to nawet 25 tys. laugh.gif )

No i plus jeden ważny - czyli Polska powinna posiadać system wykrywania i niszczenia rakiet i pocisków taktycznych, gdyż w wielu doktrynach wojskowych innych Państw wstępne uderzenie artyleryjskie / rakietowe / bombowe (w tym nuklearne) na ważne obiekty lub obszary strategiczne jest nadal obecne.

PS: Chyba trochę zeszliśmy na inny temat niż pytania do Admina rolleyes.gif
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10462 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 10 2009, 08:10 AM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Próby pomocy aliantów poprzez zrzuty (nawet dla swoich wojsk) były świetnie pokazane w filmie "O jeden most za daleko" - z Seanem Connery. Tam też alianci dla swoich walczących żołnierzy dokonali świetnego zrzutu w którym zrzucili walczącym ... berety huh.gif (jak ktoś widział wie o co chodzi, jak nie polecam obejrzeć).

Co do zrzutów dla Powstania Warszawskiego były plany, że samoloty miały dokonać zrzutów nawet bez pozwolenia Stalina, ale z tego co się orientuję to o ile Anglicy jeszcze coś chcieli robić, to USA nie wyraziło na to zgody gdyż nie chciało się narazić Rosji.

Tak więc zadziwia mnie nieustająca doktryna wojskowa która panuje w Polskim Wojsku od kilkuset już lat.
Czyli stałe liczenie w razie konfliktu na sojuszników.

Jakiś czas temu jeden z naszych wysokiego szczebla polityków wypowiadał się w stylu, że nasza armia nie ma szans na obronę kraju i dlatego musimy wchodzić w struktury sojusznicze, aby w razie potencjalnego konfliktu liczyć na ich wojska ????!!!! To przy takim założeniu może w ogóle zlikwidujmy polską armię na rzecz bardzo popularnego w Polsce w ostatnich kilkuset latach - POSPOLITEGO RUSZENIA albo jak to kiedyś usłyszałem - masowej ruchawki ???!!!
Każdy w razie konfliktu chwyci co ma pod ręką i znów chwalebna i wzniosła akcja będzie w stylu z patykiem na czołgi. wacko.gif


Boję się użyć tego stwierdzenia , ale nasuwa się samo. Że Polacy (pewna grupa) nawet po kilkuset latach doświadczeń z historii nie potrafią się uczyć nawet na błędach i są po prostu ... bezdennie głupi !!!

Kilkaset lat z dziesiątkami wojen, powstań, konfliktów lokalnych i globalnych. Dziesiątki czy nawet setki przykładów w których Polska liczyła na sojuszników , a oni z tych czy innych powodów i tak w efekcie końcowym Polskę olewali. I dalej w XXI wieku Polska taktyka obronna opiera się na ... sojusznikach, zaniżając praktycznie znaczenie Polskiego Wojska w razie konfliktu do tymczasowego mięska armatniego (przyjęcie pierwszego uderzenia, zaciekłe walki 1 przeciw 1000-cu i śmierć w chwale, w czasie gdy sojusznicy będą debatować czy pomóc Polsce).

Sądzę, że skoro jesteśmy małym krajem i nie stać nas na wielką armię posiadającą masę cudów techniki jak USA, Rosja, Chiny inne Państwa Europy Zachodniej itp. to przede wszystkim powinniśmy stawiać na niewielką, ale świetnie wyszkoloną armię (nasuwa się świetny przykład z filmu 300 Spartan).
Armię która nie będzie walczyła taktyką otwartej walki (szlachetnie z patykiem na czołg na hurraaaa) , ale taktykami walki partyzanckiej. Czyli grupy świetnie wyszkolonych żołnierzy rozrzuconych po całym kraju, a także na świecie (celem przeprowadzania w razie konfliktu akcji sabotażowych i specjalnych od zaplecza wroga). Z uwagi na wykorzystywanie nowych technologii w obecnym świecie i konfliktach w grupach takich mogli by być również umieszczani ludzie obeznani w walce elektronicznej (hakerstwo / elektroniczna walka psychologiczna).
Zamiast walczyć o fundusze na walkę i szukać ich jak podczas ostatniej wojny w kieszeni rodaków, można by włamać się na konta wrogich firm/instytucji i "zaciągnąć bezzwrotną pożyczkę" w celu wsparcia własnych wojsk. biggrin.gif

Może to nie cudowna taktyka ale, po pierwsze : i tak większość konfliktów Polski w historii i tak do tego - czyli partyzantki - po pewnym czasie się sprowadzała (więc jak już to pasowało by tak walczyć profesjonalnie, a nie z przypadku)
, a po drugie : jak pokazują przykłady Vietnamu, Iraku, Afganistanu, Czeczeni i wielu innym konfliktom gdzie mali muszą walczyć z potęgami militarnymi jest to najskuteczniejsza taktyka. W otwartej walce decyduje głównie siła i przewaga technologiczna (chyba że ktoś sugeruje się Dawidem i Goliatem i w coś typu Abramsa czy T-95 będzie kamykami rzucał). W walce partyzanckiej duże znaczenie zaczynają mieć inne czynniki jak : ukrycie, mobilność, zaskoczenie, pomysłowość, szybkość działania.

Irak jest chyba Idealnym przykładem. Nawet spora regularna armia Saddama w otwartej walce rozpadła się w ciągu "chwil" nie zadając wojskom USA poważniejszych strat, podczas gdy Iracka partyzantka już przez dobre kilka lat radzi sobie całkiem nieźle zadając dużo poważniejsze straty osobowe, materialne i moralne armii USA i całym Staną Zjednoczonym.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10453 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 9 2009, 06:25 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Co do Powstania '44. Czy decyzja była porażką. Niekoniecznie tak. Po prostu decyzja jak sądzę została podjęta w oparciu o błędne założenia (znów lekka naiwność Polaków w kwestii liczenia na sojuszników się kłania). Czyli m.in. rozpoczęcie walki z założeniem, że dołączą się do niej sojusznicy typu wsparcie Aliantów, oraz pewnie wsparcie Związku Radzieckiego. A tymczasem Aliancie olali temat, Związek Radziecki zatrzymał swoje wojska i obserwował jak Polacy walczą z bandziorami zwerbowanymi do Armii Niemieckiej do tego praktycznie w okrążeniu bez szans na ucieczkę w którąkolwiek ze stron.

Powstanie przegrało głównie w mojej opinii właśnie z uwagi na dobre nadzieje na pomoc sojuszników oraz brak zaopatrzenia (broń, amunicja, żywność, leki). Samą wielką odwagą i chęcią walki trudno się walczy.


Tak więc obecnie dodatkowe motto dla Polskiego Wojska na wszelki wypadek powinno być takie :

Umiesz liczyć licz na siebie, Polski dobro sojuszników.... (nie obchodzi) - tu sobie zrymujcie.

Niestety w całej historii Polski, o ile Polacy walczyli już chyba za każdy kraj na świecie, o tyle za Polskę nie chciał walczyć praktycznie nikt oprócz samych Polaków.

No chyba że liczyć naszych "sojuszników" smile.gif ze wschodu , którzy weszli do Polski po II wojnie w imię pomocy braterskiej i wyjść do lat 90-tych nie chcieli sad.gif

Dlatego uważam, że Polskie Wojsko powinno być jak najlepiej wyszkolone i wyposażone oraz szkolone w odpowiedniej taktyce, aby w razie czego (odpukać) być przygotowane do obrony kraju z założeniem od razu wariantu , że możemy liczyć tylko na siebie. Wtedy z taktycznego punktu widzenia będzie łatwiej, bo nie popełnimy błędu ewentualnego z oczekiwaniem na kogoś pomoc (oczywiście jak by miała być to plus, ale jak nie nie wprowadzi zamieszania do taktyki walki).
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10449 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 7 2009, 08:45 AM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


CYTAT(Zawora @ Jul 6 2009, 08:48 PM) *
Ale cieszę się ze są tacy ludzie jak Ty którzy chcą ten burdel zmienić.


Burdel podejrzewam w określonych jednostkach organizacyjnych i na pewnych stanowiskach stwarzany przez pewnych ludzi którzy w armii znaleźli się z przypadku. Na szczęście nie ma go wszędzie więc sprawa trochę ułatwiona. Jeżeli uda mi się trafić do armii będę starał się po prostu służyć jak najlepiej. A jeżeli będę musiał szkolić innych żołnierzy to również tak aby byli jak najlepiej przygotowani do wykonywania powierzonych im zadań. Fakt że zawsze może dojść jeszcze kwestia sprzętu, oraz że ktoś będzie przeszkadzał w szkoleniu, ale cóż - trzeba sobie radzić.

PS: Co do GROM to nie wiem czy to prawda, ale kiedyś słyszałem, że najlepiej się miewał gdy był pod kapeluszem MSWiA. Poziom wyszkolenia był wtedy bardzo wysoki gdyż m.in. nie było limitów sprzętowych. Po przejęciu przez MON chyba jakieś wprowadzono - choć wiadomo inny resort , inne rozdzielenie wydatków.

Gdyby GROM podszedł pod SG ? Hmm. Trudno powiedzieć. Z jednej strony mogło by być tak, że wtedy stał by się jednostką z priorytetem najwyższym i poszło by więcej środków na sprzęt i szkolenie. Z drugiej mogło by się okazać że wręcz przeciwnie i żołnierz GROM musiał by sobie tak jak ja w cywilu chodzić do sklepu z amunicją, wyciągnąć z kieszeni pomięte papierki uciułane w skarbonce i - Dzień dobry, poproszę pudełeczko 9mm bo chciałem trochę potrenować laugh.gif
Było by to trochę wesołe - kolejki żołnierzy z j.spec pod sklepami z bronią i amunicją, albo kupujący sprzęt na ALLEGRO czy military.pl laugh.gif

Choć teraz co już mniej śmieszne to jak mówił znajomy przy pierwszej misji w Iraku wielu żołnierzy tak robiło !!!
Sami trenowali za swoją niewielką i tak kaskę, oraz sami dokupywali potrzebny sprzęt m.in. w internecie.

Z drugiej strony na allegro można by wprowadzić kategorię "Sprzęt dla Wojska". Każdy zawodowy żołnierz mógłby coś tam zakupić. Np. 50 szt. Beryla w aukcji lub z opcją "Kup Teraz". Już widzę dowódcę jednostki którym całymi dniami siedzi na allegro w poszukiwaniu OKAZJI.

Miejmy jednak nadzieję, że jednak wszystko w kwestii GROM (pozostałymi j.specjalnymi i zwykłymi) będzie się jak najlepiej i że żołnierzom zapewniać się będzie najlepsze możliwe wyposażenie i szkolenie, aby bez przeszkód mogli wykonywać swoje zadania.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10430 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 6 2009, 04:31 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Beton będzie dopóki do wojska nie zacznie przychodzić coraz więcej prawdziwych żołnierzy tak twardych że ten beton rozbiją smile.gif

...

Co do Logistyki to niestety śmieszna sytuacja ale taką samą spotykam w cywilu. W jednej firmie Państwowej kilka lat temu przez 2 lata ludzie robili wszystko na papierze bez komputerów i nawet długopisy musieli swoje przynosić bo te co były kupowane masowo były z odrzutów z hurtowni zużyte kupowane za grosze. Pieniądze z ministerstwa były ale dział Administracyjno-Finansowy odsyłał praktycznie wszystkie gdyż twierdził że potrzebne materiały do pracy kupiono, a za to że tyle oszczędził i zwrócił do stolicy też dostawał premię. Także tak jak sądzę jest we wszystkich Państwówkach a nie tylko w armii.

...

Tak więc jest kilka powodów więcej aby solidni ludzie szli do wojska. Bo jak będą tam szli tylko ludzie z przypadku i cwaniaczki (w złym słowa znaczeniu) to potem takie historie się słyszy.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10424 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 6 2009, 01:06 AM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


Zawora - ciekawa uwaga więc trochę napiszę w tej kwestii.

Moim zdaniem podstawową sprawą o której pisałem już w dziale motywacja to CEL i wiedza po co się do armii idzie.
Do armii można iść moim zdaniem z 3 głównych powodów :

1. "ciągota" do woja, ciekawa służba, chęć rozwoju własnych umiejętności, chęć rozwijania samego siebie w dziedzinach wojskowości, możliwość poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach, celach, rozwijanie siebie aby nie-daj-co jakiegoś konfliktu móc bronić Polski itp. - czyli służba z przekonania - moim zdaniem najlepsza wersja - ja tak mam laugh.gif
(być może dla niektórych to śmieszne ale cóż)

2. brak pracy w cywilu, praca w wojsku i koniec (niestety częsty powód) - kandydaci trochę nietrafieni ale ktoś w wojsku etaty zapełnić musi - wszystko było by ok. gdyby w armii nie przeszkadzali osobą z punktu powyżej w służbie

3. chęć robienia kariery - no cóż, generałem i wyższym oficerem też ktoś musi być - choć dobrze by było aby taka osoba miała pojęcie o co w wojsku chodzi i szanowała swoich żołnierzy, a nie jedynie po trupach do stołka (czasem wręcz dosłownie)

Choć pewnie poza tymi trzema są jeszcze jakieś inne powody dla których ludzie idą do armii (np. zamiłowanie do
sportów wodnych i mydełka laugh.gif )


Wracając do wypowiedzi "Zawora".

Niestety rząd mamy jaki mamy i tego się nie zmieni żadnymi wyborami (trudno to zrobić gdy do wyborów stają ci sami ludzie z przeszłością z układu którzy nic zmieniać nie chcą i nie umieją na lepsze bo obecny system im pasuje). To że rząd jak i część wyższych oficerów w WP patrzy tylko na swoje kariery i ma gdzieś zdrowie i życie polskich żołnierzy i zwykłych obywateli to też niestety norma od zawsze. W Polsce i WP napięcia związane z tą kwestią istniały zawsze.
Zawsze znajdą się ludzie którzy dla karier wojskowych czy politycznych poświęcą innych. To że misje Irak czy Afganistan były i są bardziej polityczne niż wojskowe też mądry człowiek potrafi dostrzec (choćby przykłady z bronią biologiczną którą Polacy mieli odkryć w Iraku na prośbę USA , czy też słynnych Talibów w Chlewkach czy Klewkach których wyczaił A.Lepper). Za zrobienie sobie z Polskich żołnierzy mięsa armatniego w celach testowych w pierwszym okresie misji w Iraku też powinien ktoś ponieść odpowiedzialność. Ale w Polsce niestety nie ma na to co liczyć gdyż władza nie traktuje tego jako coś złego tylko naturalnego - jak wypowiadał się kiedyś jeden wysoki oficer Sztabu oraz chyba któryś wysoki polityk po tym jak zginęło tam już kilkunastu naszych żołnierzy -> "Pierwsze fazy misji w iraku były dla nas ciekawym i wartościowym doświadczeniem. Straty są niestety rzeczą normalną która wiele nas nauczyła. Ale dzięki naszemu uczestnictwu Polska odniesie wiele ekonomicznych korzyści. " Że nie wspomnę o wmawianiu na początku Polskim żołnierzom że jadą do Iraku na misję pokojowo/stabilizacyjną, a nie na Wojnę i wyposażenie ich pod misję stabilizacyjną, a nie pod działania wojenne.

W teksty typu : "Polska jest najważniejszym sojusznikiem USA" czy "USA będzie bronić Polski jako swojego sojusznika w razie agresji na Polskę jakiegoś innego Państwa" to żaden trzeźwo myślący Polak chyba nie wierzy.
Takie teksty i zapewnienia w historii Polski nasi "sojusznicy" wygłaszali już nie raz. I jak pokazała historia jak dochodziło co do czego Polska była zdana na siebie.

Jednym z najbardziej ironicznych przykładów jak Polska mogła liczyć na swoich sojuszników był moment w którym Alianci zdecydowali się na dokonanie JEDYNEGO "zrzutu z pomocą" dla walczących w Powstaniu Warszawskim. Jak wspominało kilku Powstańców którzy przeżyli do obecnych czasów gdy zobaczyli samoloty alianckie liczyli na zrzuty broni, amunicji, żywności. Pomijając kwestię tego że zrzut dokonany był tak że jego większa część wpadła w ręce wroga to w zrzuconych zasobnikach znalazły się ... ulotki w stylu !!! POLACY DO BOJU !!!
Pozostałych zrzutów nie było bo nasi Sojusznicy Alianccy nie chcieli się narazić Związkowi Radzieckiemu. Potem było podobnie.

To mogło by być ciekawe pytanie z wiedzy z historii Polski na SELEKCJI 2009 : Ile razy w historii Polski, Polska mogła faktycznie liczyć i uzyskała konkretną pomoc militarną swoich sojuszników ?


Rozmawiałem z kilkoma żołnierzami WP w dotychczasowym życiu i fakt faktem wielu z nich czuje rozgoryczenie. Są zawiedzeni że wojsko zawiodło ich i ich oczekiwania. Duża część odeszła z armii w latach 90tych po Humanitaryzacji armii i rozwiązaniu wielu dobrych jednostek które jacyś "mądrzy ludzie układu" postanowili rozwiązać jako niepotrzebne (a co nie tak szeroko mówione stwarzające zagrożenie wojskowo/polityczne gdyż służyli w nich ludzie doświadczeni, z własnymi poglądami, którymi nie łatwo lub w ogóle nie dało się manipulować żeby tańczyli jak im się zagra).


Jednak wstępując do Wojska Polskiego moim zdaniem liczy się właśnie to po co się idzie i z jakim założeniem.
Jeżeli idziesz dla siebie i dla służby Polsce to pozostałe rzeczy mają mniejsze znaczenie. Mniej różową część możesz kolokwialnie starać się "ol... pomijać".

Gorzej jak ktoś idzie z zamiarem, że chciałby coś wdrażać, zmieniać, rozwijać. Wtedy się z tobą zgodzę. Można jak wiem ze słów tych co w armii służą i służyli wpaść na niezłe bagienko. Znałem kiedyś znajomego kapitana co chciał wprowadzać swój program szkolenia co niestety nie podobało się przełożonemu bo nie chciał nic zmieniać na jednostce.

Ale powiem z własnego doświadczenia , że w cywilu też nie jest różowo i w wielu przypadkach sądzę że bagienko jest głębsze niż w WP laugh.gif W WP pewne rzeczy są jednak regulowane przez regulaminy. W cywilu obowiązuje wolna amerykanka.


Sądzę , że w Polskim Wojsku jest wielu wartościowych żołnierzy którzy chcą dobrze służyć Polsce. Im więcej ludzi będzie trafiać do wojska z przekonania tym nasza armia ma szansę być lepszą i naprawdę profesjonalną.

Akurat Wojsko Polskie można zmienić na lepsze bo Wojsko Polskie kształtują przychodzący do niego ludzie. Rekrutacje i selekcje są 1 lub 2 razy do roku więc nowi ludzie mają szansę dostać się do wojska częściej niż do Polityki (tam "nabór" co 4 lata laugh.gif ).

Żeby dostać się do Armii nie trzeba mieć podpisów i poparcia swojej partii. Trzeba przejść rekrutację m.in. testy sprawnościowe, a tu znajomości i układy nie pomogą jak ktoś ani razu się podciągnąć na drążku nie może smile.gif

Dobrze że porządnych ludzi ciągnie jeszcze do woja. Dopóki tak jest WP ma szansę wyjść na ludzia rolleyes.gif !!!

O kurcze ale się rozpisałem ?!
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10421 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210

Tomek78
Napisane: Jul 4 2009, 12:43 PM


Advanced Member
***

Grupa: Members
Postów: 62
Dołączył: 28-June 09
Skąd: Warszawa/Kraków
Użytkownik nr: 15,528


CYTAT(kozik @ May 13 2009, 12:42 PM) *
Tak wiem rozumiem.Powiem szczerze ze selekcja zrobiła sie dla mnie czyms naprawdę ważnym z wielu względów.Chce sie dostać,sprawdzic i jak bedzię jakakolwiek możliwość zauważonym i zwerbowanym gdzieś "dalej".W tym roku odwołali podoficerskie i oddali mi papiery i tym samym zamkneli droge dalej:(Przykra sprawa ale próbuje dalej.Pozdrawiam


Kozik - ja ma trochę podobnie. Tzn. zamierzam dostać się na przyszły rok na roczne studium oficerskie, a dalej ... kto wie. Selekcja dla mnie jest właśnie po to aby sprawdzić jak sprawdzają się moje metody treningowe i czy idą w dobrym kierunku. Preselekcja będzie dobrym wstępem. Jeżeli ją przejdę i zostanę zakwalifikowany do Selekcji tzn. że poziom podstawowy mam opanowany. Z Selekcją podobnie tylko wyższy poziom.
  Forum: Forum Ekstremum · Podgląd postu: #10406 · Odpowiedzi: 719 · Wyświetleń: 1,749,210


New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Popularny temat (Nowe)
No new  Popularny temat (Brak nowych)
Poll  Sonda (Nowe)
No new votes  Sonda (Brak nowych)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat