Jakie polecasz książki |
Dec 7 2008, 09:55 AM
Post
#161
|
|
Grupa: Root Admin |
Polecam tym wszystkim którzy interesują się obecnym stanem służb specjalnych na całym świecie i tym jak słuzby te decydują o losie wielu krajów. Jeżeli uda wam sie kupić to polecam:
Jurij Felsztinski, Władimir Pribyłowski KORPORACJA ZABÓJCÓW Historie ostatnich lat pokazane zza kulis |
|
|
Dec 7 2008, 02:53 PM
Post
#162
|
|
Grupa: Members |
Polecam R. Polko "Armia. Instrukcja obsługi". Książka pisana lekki językiem, która oprócz humorystycznych opowieści wskazuje także na absurdy i bolączki współczesnych Sił Zbrojnych RP.
|
|
|
Apr 30 2009, 08:23 PM
Post
#163
|
|
Grupa: Members |
W POGONI ZA CIENIEM Robert Kurson dla wszystkich miłośników nurkowania.
Książka opisuje historię płetwonurków którzy odnajdują wrak U-BOTa na głębokości 70metrów i próbują go zidentyfikować (płacąc wysoką cenę). Zaznaczę że pierwsze zejścia odbywały się na zwykłym sprężonym powietrzu-70m! |
|
|
Sep 2 2009, 12:50 PM
Post
#164
|
|
Grupa: Members |
Witam,
Poszukuję książki Johna Wisemana - SAS Szkoła przetrwania. Wydana przez Muzę w 2001 r., polskojęzyczna. Właściciela, który chciałby się jej pozbyć proszę o kontakt na PW. pzdr. |
|
|
Nov 5 2009, 09:48 AM
Post
#165
|
|
Grupa: Root Admin |
Polecam autora Władimira Bieszanowa ,,Kadry decydują o wszystkim''.Historia Armii Czerwonej, jej przezbrajanie, metody szkolenia, czystki wśród oficerów, ciekawe epizody z okresu kultu jednostki.
|
|
|
Nov 16 2009, 04:44 PM
Post
#166
|
|
Grupa: Members |
"Sztuka zwycięstwa - istota strategii i przywództwa według Generała Douglasa MacArthura"
przyda się kandydatom na oficerów, ale polecam wszystkim |
|
|
Nov 16 2009, 10:06 PM
Post
#167
|
|
Grupa: Members |
a Ja polecam "Survival po Polsku" Kwiatkowskiego
|
|
|
Dec 6 2009, 09:58 AM
Post
#168
|
|
Grupa: Members |
ja polecam lekture MMS Komandos
osobiscie mam prenumerate roczną więc przychodzi mi pocztą, w ten sposób nie zapomne kupić fajne artykuły o Navy Seals i rangersach a w tym numerze mjr Kups opowiada o refleksjach miedzy szkoleniem obecnego wojska i dawnej 56kompanii -------------------- Numer 15/2008
|
|
|
Dec 15 2009, 04:13 PM
Post
#169
|
|
Grupa: Root Admin |
Polecam książkę Marka Sołonina ,,23 czerwca dzień M'' . Analiza stanu uzbrojenia, organizacji i przygotowania Armi Czerwonej do konfliktu z Niemcami a także ciekawa koncepcja ,że Niemcy uprzedzili Radzieckie uderzenie na zachód.
|
|
|
Dec 15 2009, 10:41 PM
Post
#170
|
|
Grupa: Members |
Jeśli chodzi o ta tematykę, to polecałbym książki Wiktora Suworowa (Sołonin zresztą uznawany jest za kontynuatora myśli Suworowa). W szczególności dużo ciekawych faktów zawiera "Lodołamacz". Dla tych co wolą filmy od czytania polecam "Marsz wyzwolenia" (ktoś nawet już go wrzucił na youtuba). Są to pozycje, które potrafią zmienić zdanie co do niektórych wydawałoby się niepodważalnych faktów historycznych...
|
|
|
Jan 12 2010, 02:18 PM
Post
#171
|
|
Grupa: Members |
W najnowszym dodatku do Polski Zbrojnej - Patrol (Nr 1/2010) artykuł P. Bernabiuka o Kryptonimie Kotlina.
W 2009 r. 5 uczetników Selekcji zdobyło pierwsze gwiazdki oficerskie... pzdr. |
|
|
Jan 15 2010, 11:48 PM
Post
#172
|
|
Grupa: Members |
Witam Nigdy nie czytałem książek w tym temacie, gdyż nie były one w zakresie moich zainteresowań, teraz żałuje bo wiem już w jakim kierunku chciał bym powiększać swoją wiedzę.Bardzo ciągnie mnie tematyka wojskowości,oraz różne imprezy survivalowe, selekcja, kryptonim kotlina, biegi wytrzymałościowo-oriętacyjne,oraz ogólna wytrzymałość, wzmacnianie psychy, itp. Wiem że były już jakieś książki wymienione wyżej ale jeżeli by mógł ktoś podać tytuły od których powinienem zacząć moja przygodę z survivalem, oraz takie które pomogły by wzbogacić moja wiedzę, jako początkujacego byłbym bardzo wdzięczny. Z góry dzięki Pozdro Szymon S.V.S |
|
|
Jan 16 2010, 10:50 AM
Post
#173
|
|
Grupa: Members |
jeżeli kręci cię podróżowanie i poznawanie nowych kultur to polecam książkę którą właśnie czytam: Jacek Pałkiewicz - "no limits - bez ograniczeń"
z kolei ostatnio zapoznałem się z pozycją typowo survivalową, gdzie opisane są wszystkie metody przeżycia poza cywilizacją, od rozpalania ognia, budowę domku ( tak tak, nie szałasu ) szukania pożywienia, wody, taka mini "biblia" na ten temat: Hans Otto Meissner "sztuka życia i przetrwania " Polecam również innym, nie tylko szleterowi. |
|
|
Jan 16 2010, 04:23 PM
Post
#174
|
|
Grupa: Root Admin |
Ta książka / Hansa Meissnera-Sztuka przetrwania/ na przełomie lat 80 i 90 była pozycją która zagościła na stałe w wykazie literatury dowódców grup specjalnych 56 ks. Pamięatm ,że sprowadzaliśmy większą ilość tej literatury.
Jedna z najbardziej wartościowych pozycji traktujących o survivalu. Szczególnie wartościowy rozdział o tropieniu i ,,łapaniu'' pokarmu w czasie przebywania w odosobnieniu. |
|
|
Feb 6 2010, 08:31 PM
Post
#175
|
|
Grupa: Members |
Wydaje mi się, że możnaby założyć np. takie działy jak: Ciekawe i godne przeczytania książki o różnej tematyce, Klasyka filmowa czy Szkolnictwo w ogóle i w szczególe Co Wy na to???
Chodzi mi o take działy, które zainteresowałyby szersze grono internautów. Dzięki |
|
|
Feb 14 2010, 08:22 PM
Post
#176
|
|
Grupa: Members |
Nie przeceniałbym książek Suworowa. Takie do poduszki dla szukających sensacji.
Autor nie ma wejść (to zrozumiałe...) w archiwach rosyjskich więc pisze z głowy. Z głowy to ja Wam mogę opisać moje niesłychane sukcesy w ścisłych finałach ostatnich 12 Selekcji... |
|
|
Feb 16 2010, 01:43 PM
Post
#177
|
|
Grupa: Members |
Plecam książke autorstwa Petri Sarjanen "Biała Śmierć"
Simo Häyhä, ps. Biała śmierć, fin. Valkoinen Kuolema(ur. 17 grudnia 1905 w Rautjärvi, zm. 1 kwietnia 2002 w Hamina) –fiński strzelec wyborowy, najskuteczniejszy snajper w historii wojen. W 1925 wstąpił do armii fińskiej. W czasie wojny zimowej 1939-1940 służył jako snajper. W ekstremalnych warunkach (temperatura od –20 do –40°C), ubrany w biały ubiór ochronny, zabił 505 żołnierzy Armii Czerwonej. Używał fińskiego wariantu karabinu wyborowego Mosin M28, bądź też M28/30 "Pystykorva" z muszką i szczerbinką zamiast celownika optycznego. Uzasadniał to tym, że przy używaniu celownika optycznego snajper musi podnieść głowę wyżej, a poza tym możliwość wystąpienia odbić światła na soczewkach celownika zwiększa ryzyko wykrycia strzelca. Używał też pistoletu maszynowego Suomi oraz pistoletu Lahti L-35, z których zabił jeszcze ponad 200 nieprzyjaciół, co daje mu w sumie ponad 705 trafień śmiertelnych. Jego akcje wpływały demoralizująco na oddziały ZSRR. Sowieci wielokrotnie i bezskutecznie próbowali go zlikwidować, przeprowadzając naloty bombowe i używając ciężkiej artylerii oraz wysyłając swoich snajperów. Najlepszym rezultatem, jaki osiągnęli, było zniszczenie płaszcza Simo, w który zaplątał się odłamek szrapnela. Pewnego dnia parę metrów od niego spadł sowiecki pocisk. Simo cudem przeżył, odnosząc tylko lekkie rany, które nie zagrażały jego życiu. |
|
|
Feb 28 2010, 08:31 PM
Post
#178
|
|
Grupa: Members |
7 MITÓW NT. GROMU
1. Twórcami GROM-u są byli funkcjonariusze służb specjalnych W tym kontekście przewijają się dwa nazwiska: Gromosława Czempińskiego i Sławomira Petelickiego. Ci byli funkcjonariusze służb specjalnych bazując na doświadczeniu zdobytym w tych instytucjach odcięli jednostkę od biurokratycznego garba i ograniczeń regulaminowych typowych zarówno dla MSWiA, jak i MON. Jednocześnie pozwolili ludziom pozyskanym do nowo utworzonej jednostki na realizację pomysłów, które „nie przechodziły” w pododdziałach specjalnych wojska i policji (1bsz. 56kspec, 62kspec…). Ludzie ci w większości jednak pochodzili z wojska. Gdy obejmowałem po raz pierwszy dowództwo, spotkałem w GROM-ie sześciu moich byłych podwładnych z obecnego 1 Pułku Specjalnego Komandosów, którzy służyli w GROM-ie od samego początku. Wszyscy - na kluczowych stanowiskach. Kręgosłup jednostki tworzyli ci i im podobni żołnierze. Zasługą dowódcy było, że pozwolił im się szkolić i działać często wbrew obowiązującym regulaminom. 2. Minister Pałubicki chciał zlikwidować GROM Nieprawda. Kryzys jednostki w 1999 roku to pochodna braku formalno-prawnych uregulowań dotyczących funkcjonowania jednostki, a także ambicji i osobowości dowódcy jednostki, który dążył do utworzenia własnego wywiadu ramach struktury GROM-u. To także pokłosie patologii w samej strukturze: etat jednostki był przeszło trzykrotnie większy od stanu rzeczywistego, a bezpośrednim przełożonym dowódców oddziałów był szef sztabu. Najważniejsze zarzuty związane z zagubieniem niejawnych dokumentów i nieprawidłowościami w zakresie logistyki zostały odrzucone przez komisję kontrolującą jednostkę, nie zmienia to jednak faktu, że zagubione dokumenty nie zostały odnalezione, a logistyka znajdowała się w opłakanym stanie. Co czwarty żołnierz posiadał mundur polowy, tzw. cywilną mundurówkę wypłacano uznaniowo, magazyny zalegały bele materiału na mundury wg wzoru wymyślonego przez dowódcę, ale nigdzie nie zatwierdzonego. Co trzeci żołnierz posiadał broń do tzw. czarnej taktyki, wyposażenie morskiego oddziału bojowego opierało się na tym co jednostce podarowała firma Petrobaltic. Jednostka dysponowała dwoma spadochronami (ale nie posiadała spadochroniarni), strzelnicą bez atestu i przywiezionymi z Haiti rewolwerami, które zapomniano zaksięgować. Nieprawidłowości i zaległości logistyczne udało się zlikwidować przede wszystkim dzięki tytanicznej pracy szefa logistyki, dziś gen. Tłoka-Kosowskiego oraz oficerów sztabu generalnego i struktur MON średniego szczebla, którzy często wychylając się poza ramy nakreślone im przez wyższych przełożonych sprzyjali jednostce i doprowadzili do rozbudowy infrastruktury. W ten sposób powstała nowoczesna strzelnica, obiekty szkoleniowe, baza morska, a na wyposażenie jednostki weszła najnowocześniejsza technika bojowa. 3. Do misji w Haiti jednostka była gotowa w czasie liczonym w godzinach podczas gdy MON potrzebował miesięcy System alarmowy i dyspozycyjność żołnierzy GROM nigdy nie budziła wątpliwości, jednak nie jest to jedyny warunek jaki należy spełnić wysyłając żołnierzy na misję poza granicami kraju. W 1994 roku jednostka nie posiadała odpowiednich zapasów amunicji i środków materiałowych koniecznych do realizacji misji w warunkach bojowych. GROM wyleciał na Haiti bez broni, dopiero na miejscu żołnierzy dozbroili w rewolwery Amerykanie. Wśród 50 żołnierzy wysłanych na misję zaledwie kilku posługiwało się językiem angielskim, co jak opisywali to w militarnej prasie Amerykanie, stanowiło dla nich duże wyzwanie (na szczęście do współdziałania wyznaczono amerykańskich żołnierzy posługujących się językiem polskim). Misja trwała dwa miesiące, po których strona amerykańska zrezygnowała z pomocy polskich żołnierzy, choć w kraju na kolejną zmianę przygotowywany był obecny dowódca wojsk specjalnych gen. Włodzimierz Potasiński. 4. Nazwiska i numery operacyjne zapewniały tajność jednostki Mit. W jednostce wprowadzono tzw. nazwiska i numery operacyjne, które nie tylko nie zapewniały tajności jednostki, ale wręcz jej szkodziły. Numery operacyjny po dzień dzisiejszy są synonimem czegoś co określam profesjonalną falą. Masz niższy numer, tzn. jesteś dłużej w jednostce i z tego tylko powodu na pewno jesteś lepszy niż ktokolwiek nowy. Nazwiska operacyjne to największe kuriozum. Policjant zatrzymujący kierowcę GROM-u do kontroli drogowej już na starcie dowiaduje się, że delikwent ma dwa nazwiska: prawdziwe w dowodzie osobistym i operacyjne w dokumentacji pojazdu służbowego. Prawdziwym „hitem” było jednak przydzielenie wysoko postawionemu oficerowi GROM-u mieszkania na nazwisko operacyjne. Po zwolnieniu ze służby miał nie lada kłopoty, aby wytłumaczyć administracji, że to jego mieszkanie. Tajność jednostki miał też zapewniać urząd skarbowy ulokowany w jednostce, jednak po aferze związanej ze stwierdzonymi nieprawidłowościami w rozliczeniach wycofano się z tego pomysłu. Nazwiska operacyjne wycofano moim rozkazem. 5. Selekcja wzorowana na brytyjskim SAS to główne kryterium przyjęcia do GROM-u Selekcja do brytyjskiego SAS, którą miałem możliwość obserwować, w niczym nie przypominała tej z GROM-u. W Polsce wystarczyło dobrze biegać i mieć niezłą wytrzymałość, by ją zaliczyć, podczas gdy w brytyjskiej wersji trzeba było także wykazać się cechami przydatnymi na konkretne planowane stanowisko i sprawnością intelektualną. Dlatego też podczas swojego dowodzenia wprowadziłem np. do selekcji na stanowiska oficerskie sprawdzanie wiedzy kandydata związanej z planowanym stanowiskiem i umiejętności wypracowywania dokumentów sztabowych w ekstremalnie trudnych warunkach: w stanie wyczerpania fizycznego i psychicznego. Sprawdzian czysto fizyczny, wytrzymałościowy przestał być jedynym kryterium naboru. Co ciekawe, obejmując dowodzenie jednostką stwierdziłem obecność w GROM-ie kilkudziesięciu żołnierzy, którzy mimo wieloletniej służby w jednostce nigdy nie przeszli selekcji. Wszyscy zostali na nią skierowani i zdecydowana większość tę zaległość nadrobiła. Na marginesie dodam, że niezależnie od braku spełnienia tego formalnego wymogu, większość z nich naprawdę dobrze służyła w jednostce. O tym, że jedynie „fizyczna” selekcja jest błędem najlepiej świadczy fakt, że do GROM-u nie przyjęto jednego z najlepszych żołnierzy jednostek specjalnych mjr Arkadiusza Kupsa, który podobno jej nie zaliczył. 6. Nie powinno się kluczowych stanowisk dowódczych w jednostce obsadzać ludźmi spoza GROM-u Błąd. Żadna specjalna jednostka na świecie nie kieruje się takim myśleniem. O ile wskazane jest aby operatorzy: szeregowi i podoficerowie, latami doskonalili swoje rzemiosło w jednostce, o tyle jednocześnie niezwykle ważne jest aby kluczowi dowódcy posiadali spojrzenie z wielu perspektyw i mieli za sobą doświadczenie w różnych jednostkach a nawet formacjach. Promowanie swoich, ludzi którzy poza służbą w GROM-ie nie posiadają żadnych innych doświadczeń, zawęża perspektywy rozwoju i utrudnia współdziałanie w operacjach połączonych. Czyli takich, z którymi we współczesnych operacjach mamy najczęściej do czynienia. 7. GROM w Ministerstwie ON już nie jest taki sam, trawi go „monoza” Mimo wszystkich kłopotów i uprzedzeń, to właśnie podlegając Ministerstwu Obrony Narodowej GROM po raz pierwszy otrzymał możliwość realizacji wojskowych operacji specjalnych i współdziałania ze światową elitą. Dowództwo Wojsk Specjalnych, pomimo zastrzeżeń jakie sam mam pod jego adresem, stanowi dla jednostki ogromną szansę nie tylko w utrzymaniu się w tej elicie, ale i w dalszym rozwoju. Dlatego nie rozumiem dążeń i pozakulisowych działań mających na celu włączenie GROM-u do jednej ze służb specjalnych i realizowanie nią nieokreślonych, ale na pewno tajnych operacji. Zapewne tak tajnych, że nie powinni się nimi interesować nawet polityczni przełożeni. Pomimo moich bojów z MON-owską biurokracją nigdy nie miałem wątpliwości, że dopiero w wojsku GROM osiągnął pełnię swoich możliwości. Pozytywne doświadczenia GROM-u świetnie wykorzystuje obecnie 1Pułk Specjalny Komandosów i Formoza. GROM nie tylko pomógł sobie, ale i tym jednostkom, które wraz z powołaniem Dowództwa Wojsk Specjalnych przestały być krępowane lawiną absurdalnych przepisów ograniczających szkolenie i tworzenie rzeczywistych zdolności bojowych. Na koniec przypomnę rzecz trywialną w brzmieniu, lecz niezmiernie ważną praktyce. GROM przetrwał najtrudniejszy czas transformacji z podległości MSWiA w wojskową jednostkę specjalną, która swój bojowy chrzest pomyślnie zdała w Iraku, przede wszystkim dzięki żołnierzom jednostki. Ale nie tym, którzy w przełomowym okresie dwóch misji (irackiej i afgańskiej), w obawie przed niekorzystnymi regulacjami finansowymi, złożyli wypowiedzenia, a teraz postanowili powrócić, ale dzięki tym, którzy zacisnęli zęby i walczyli by zwyciężyć, gdy wszystko wskazywało na porażkę. Jestem im ogromnie wdzięczny, bo to dzięki ich wysiłkowi GROM przetrwał, a ja miałem zaszczyt zostać pierwszym wojskowym, a trzecim w historii, dowódcą GROM-u w stopniu generała (po generale Marianie Sowińskim i Sławomirze Petelickim). O nadanie złotej odznaki GROM proszę pytać kapitułę. Przewodniczył jej wówczas pułkownik Kurkowicz, obecnie pracuje w BBN na stanowisku zastepcy dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Odznakę wręczał mi św. pamięci Czepczak - Górecki "Zwijak", w obecności Cichociemnych i żołnierzy GROM (także byłych dowódców) - co było szczególnym wyróżnieniem. gen. dyw. dr Roman Polko, dwukrotny dowódca GROM |
|
|
Mar 17 2010, 02:44 PM
Post
#179
|
|
Grupa: Root Admin |
Polecam autora :Simon Sebag Montefiore ,,Stalin dwór czerwonego cara''
Praktycznie zakulisowe działania Stalina wobec swoich towarzyszy z lat wczesnej rewolucji. Prawdziwe stadium działania mordercy ogarniętego manią podejrzliwosći i checi posiadania władzy.Wiele ciekawych spraw nigdy dotąd publikowanych. Sporo do czytania ale napisane wyjątkowo lekko. |
|
|
Apr 11 2010, 11:08 PM
Post
#180
|
|
Grupa: Members |
M. Luttrell "Lone Survivor: The Eyewitness Account of Operation Redwing and the Lost Heroes of SEAL Tem 10"; fajna książka, ale tylko po angielsku. Polskiego wydania jeszcze nie ma. I pewnie nie będzie póki nie nakręcą jakiegoś maga wypasionego filmu na ten temat.
|
|
|