Selekcja 2013 |
Dec 24 2012, 05:46 PM
Post
#1
|
|
Grupa: Members |
Mikołaju, przyniesiesz nam jakąś dobrą nowinę ?
Cyprian |
|
|
Feb 13 2013, 04:54 PM
Post
#2
|
|
Grupa: Members |
Okej, tylko Selekcja to też zabawa i dobry humor.
Zdecydowaną większość można zmęczyć do upadłego w pierwszej połowie dnia, za pomocą biegu, pompek, delfinków, przysiadów i dużej liczby nadzorujących, nawet bez 16 cyfrowego hasła. Pytanie czy o to chodzi, a odpowiedź jest jasna, że nie. Selekcja dla większości uczestników (~90%) to ciekawe doświadczenie, skarbnica wiedzy i rozrywka. Bardzo małe grono dotrwa do finału. Większość z nasz ślizga się z dnia, na dzień, bazując na wytrenowaniu, ale i szczęściu. Sen jest niezbędnym czynnikiem regenerującym. Człowiek wyspany jest lepiej zmotywowany, uważniejeszy, co sprzyja minimalnej ilości wypadków. Za które zawsze, choćby w części, odpowiada organizator. Nie uważny uczestnik, jest nie tylko zagrożeniem dla siebie samego, ale przedwszystkim dla innych. Zmęczenie wraz z podnieceniem wywołuje niepotrzebną agresje. Ćwiczenia pamięciowe, super dla uczniów, studentów co muszą pamiętać proste rzeczy i robią to na bieżąco. Im człowiek starszy tym ma słabszą pamięć, bo za wiele spraw odpowiada. W mojej pracy nie wolno polegać na pamięci i zakazuje tego moim pracownikom, cena za ewentualną pomyłkę jest zbyt wysoka, a nic nie kosztuje zajrzeć do telefonu lub Internetu. Selekcja jest fajna, taka jaka jest. Można pisać bez końca o usprawnieniach organizacyjnych, nowych konkurencjach, jednak warto pamiętać, że im bardziej wyrafinowane konkurencje tym mniej osób może w nich uczestniczyć, więc tym krócej na Selekcji będzie większość z nas. Ktoś musi te frajdy zorganizować, potrzeba: ludzi, sprzęt, paliwo. Zabawa trwa wiele dni, to są wymierne koszta i zmęczenie organizatorów. A po Selekcji jest jeszcze Zjazd Weteranów 56. ks, który też organizują. Kolejną sprawą jest ryzyko. Organizator odpowiada za ludzi i nie może brać nadmiernego ryzyka, nawet w przypadku stopniowania trudności. Ludzie nie powiedzą prawdy, że mają kontuzje, choroby, bo nie chcą odpaść. Czują się świetnie, więc nic się nie stanie, a czasami się dzieje. Konkurencje muszą i są bezpieczne. Nie znając uczestników, szczególnie młodej, mocno podnieconej cześci, nikt nie zaryzykuje stwarzania sytuacji niebezpiecznych. Znając małżeństwo Państwa Kups i ich grono zaprzyjaźnionych instruktorów, będzie ciekawie. Cyprian |
|
|