Problemy naszego wojska |
May 2 2010, 09:07 AM
Post
#1
|
|
Grupa: Root Admin |
Otwieram ten temat za względu na sporą ilość pytań dotyczących naszego wojska.
Problemem numer jeden w wojsku jest ,,rozmycie'' kompetencji i rozrost biurokracji co pośrednio powoduje brak decyzyjności na poszczególnych stanowiskach. |
|
|
Jun 17 2010, 10:01 PM
Post
#2
|
|
Grupa: Members |
A ja służe w jednostce, do której właśnie Selekcji pomogła mi się dostać, elitarnej i jest niestety jak mówisz. Wojsko leży na wozie, bo z trzydziestoosobowej kompanii mam tylko 15 /cześć w Afganie, reszta kursy i L-4/ dwóch do służby i raptem z kompanii robi się drużynka… Nie mówiąc jak dojdzie pododdział alarmowy, który następnego dnia rano frunie do domu. Wrócę do szkoły, o której troszkę wspominałaś. Skończyłem roczną przyzakładówkę i niestety jestem absolutnym jej przeciwnikiem. Proces rekrutacji na Studium Oficerskie jest mizerny. Wymaga się od ludzi przeciętnej sprawności. Kursy i szkolenia z „cywila” nie wnoszą zbyt dużo, a rozmowa kwalifikacyjna polega na przedstawieniu się. Angielski jeszcze stoi na jakimś poziomie. Przez 12 miesięcy człowiekowi wpajają wiedzę taktyczną z lat 60 -70, a dyskurs na poziomie akademickim zamyka się w różnicy w stopniach miedzy wykładowcą a podchorążym-czy. BEZ DYSKUSJI. Studium nie kształci oficerów, nie daje nawet możliwości rozwinięcia się podchorążemu jako młodemu oficerowi. W trakcie moich 12 miesięcy nie funkcjonowały żadne sekcje sportowe, nie czynny był basen a pod koniec zamknęli siłownie. Szkoda było tylko ludzi, którzy przyszli jako pasjonaci. Tacy, co w cywilu reprezentowali kraj w biegach, pływaniu czy sportach wali lub w sportach zespołowych. Większość lekko przytyła… cóż szkoda. Od dłuższego czasu Szkoła Generałów liczy tylko na sztuki aby MON dał około 26 tyś za głowę. Wartościowych ludzi, którzy ukończyli szkołę było może raptem 40 osób. Na linii też nie jest wesoło, nadal priorytetem jest pokaz lub dobrze wykonany kwit. Nie liczy się czy szkolenie było efektywne, ale czy plan konspekt jest dobrze wykonany. Nie chcę się o kwitkach wypowiadać bo już raz coś wspominałem, a nie lubie powtórek. Intensyfikowanie szkolenia, czy też wprowadzanie nowych rozwiązań jest dość trudne. Opór jest z dwóch stron. Obecnie żołnierz jest zawodowy i o 15:30 musi iść do domu w trakcie musi iść na obiad i mieć czas na drugi posiłek. Musi. Druga strona medalu to dowódcy. Który z nich zdecydowałby się np.: 3km bieg z oporządzeniem, pokonanie prostego toru przeszkód a potem wejście na strzelnice i zrealizowanie strzelania. Wszystko z bronią i amunicją. Jak często zresztą odbywają się strzelania specjalne bądź kierowanie ogniem? Jak często jeździ wojsko na poligony? Ilu jest w jednostce fachowców od sztuk walki bądź działań taktycznych. Jak bardzo można dać w kość na W-Fie wojsku? Nie ma już wojska w wojsku. Często powtarzam że w mundurze jest z prawej strony przy udzie jest miejsce na nóż. Kiedyś się go tam nosiło, obecnie idealnie pasują tam długopisy. Trzymają mnie w wojsku tylko jedno. Pamiętacie dialog Franza Maurera z przedstawicielem komisji weryfikacyjnej UB „ Czy jest pan gotów stać na straży porządku prawnego odnowionej demokratycznej Rzeczypospolitej? – Bezapelacyjnie. Do samego końca. Mojego lub Jej”. Mały -------------------- Mercenaries never die, they just go to hell to regroup.
|
|
|