Problemy naszego wojska |
May 2 2010, 09:07 AM
Post
#1
|
|
Grupa: Root Admin |
Otwieram ten temat za względu na sporą ilość pytań dotyczących naszego wojska.
Problemem numer jeden w wojsku jest ,,rozmycie'' kompetencji i rozrost biurokracji co pośrednio powoduje brak decyzyjności na poszczególnych stanowiskach. |
|
|
Jun 17 2010, 12:15 AM
Post
#2
|
|
Grupa: Members |
Dla mnie NSR to jest bezsensowna kalka z, o ile się nie mylę, armii amerykańskiej. To by się mogło sprawdzić, gdyby nasza armia była normalna. Ale niestety nie jest. Trochę obserwowałam sobie jednostkę, zaliczaną w naszej armii do jednej z lepszych i niestety serce mi się kraje. Środki pozoracji walki kończą się już w lutym. Na cały rok oczywiście. Szef zimą maskałat do ćwiczeń nie da, bo się pobrudzą i kto mu to wypierze? A ty się, żołnierzu, maskuj w zielonym mundurze na białym śniegu... Zaprawy już nie ma, tylko indywidualne formy rzeźbienia mięśni. Nawet pododdziały szturmowe mają już właściwie tylko musztrę i wf, musztrę i wf, musztrę...
Gdy się dobrze przyjrzeć, wycofanie służby zasadniczej spowodowało, że zniknęła siła napędowa tej instytucji. Np. tacy kaprale właściwie nie mają już sensu, bo z kim mają na zajęcia pójść, jak mają 4 ludzi na pododdziale (bo reszta na służbach), a z tych 4 jeden jest w toalecie już czwartą godzinę, a reszta... No jak z 3 ludźmi na zajęcia pójść? Sam fakt, że kandydatów przyjmują szkoły oficerskie, a podoficerskie nie, ilustruje chory stosunek w naszym wojsku. Jest za dużo oficerów, którzy nie mają kim dowodzić. Już pomijam pierwsze żołnierskie prawidło, że to sztab jest dla wojska, a nie wojsko dla sztabu, do jasnej! Beznadziejnie traktuje się żołnierzy najniższych stopni (cholernie trudno jest pójść wyżej), a ci, co mieli tworzyć dumnie brzmiący Korpus Szeregowych Zawodowych całymi dniami zalegają na kompaniach, przede wszystkim wykorzystują czas pracy do kimki (bo na miasto można iść dopiero po pracy). Zawodowa armia się kurczy - bo brak kasy i właściwie już liczy tyle, co średniej wielkości korpus - o ile się nie mylę. To ma bronić naszych granic? Bo ja niestety mam taką teorię, że wszelkie sojusze trwają do momentu ich zerwania. Tak nam pokazuje historia. A gwarantem istnienia państwa jest armia. Dlatego uważam, że to jest skandal, że tnie się wydatki na armię. Zwłaszcza w obliczu - ha, ha- profesjonalizacji. Kolejne cięcie etatów, to przygotowanie miejsc dla NSR. Czy to jest opcja dobra? Dla mnie taka forma wojska nigdy nie będzie wyszkolona porządnie. Na coś, co jest doraźne, po prostu szkoda kasy. Lepiej te pieniądze włożyć w szkolenie "codziennych" żołnierzy. Wg mnie NSR to tylko zasłona dymna do pokazania, że MON "coś robi". Rozrost kadry i biurokracji jest faktem. Bardzo wiele jest jeszcze w wojsku "betonu", na co wskazywał m. in mjr. Kups w książce "O 56. kompanii...". Brakuje wyszkolenia, ale nie tylko w sensie przygotowania ściśle wojskowego. Wojsko powinno być też w jakiś sposób instytucją wychowawczą. Jeden z żołnierzy w/w jednostki, ode mnie dopiero dowiedział się, że w tygodniowym planie zajęć figuruje coś takiego, jak zajęcia wychowawcze. Żebyście widzieli jego minę! Ktoś może powiedzieć, że patriotyzmu na ten przykład, nikogo nie można nauczyć. Owszem, ale patriotyczne wzorce można mu pokazać. Dlaczego walczy się za ojczyznę? Bo co? Ktoś to powinien pokazać i choć trochę zmienić "parcie na ściemnianie" w ochotę do służby. A ta znika po kilku miesiącach monotonnego nicnierobienia... Llorona, wierzysz, że po 12 miesięcznym studium ktoś Cię przygotuje do bycia oficerem? Nie kimś w mundurze z "wysokimi" pagonami, ale oficerem? Myślisz, że taki podwładny, który ma np. 7 lat służby, a jest niższy stopniem, będzie zachwycony, że dowodzi nim ktoś po rocznym zaledwie przeszkoleniu? A co do tego, co napisałaś o byciu kobietą - ponad rok miałam możliwość noszenia munduru i starałam się nie tylko dorównać jakoś lepiej wysportowanym kolegom, ale także o choć odrobinę swojej kobiecości. Jakoś mi to nie kolidowało. Ufff, starczy monologu. Trochę to chaotyczne, ale proszę o wybaczenie, bo stan naszego wojska, wprawia moje myśli i uczucia w jakąś głupią galopadę. |
|
|